Niestety wakacje dobiegają już końca… Nie cieszę się z tego powodu bo uwielbiam lato – wtedy jest ciepło, dni są długie, ptaki śpiewają ale przede wszystkim w okresie letnim kocham najbardziej tą dostępność świeżych warzyw i owoców. W polskim lecie jest ich mnóstwo! Stoły na targowisku aż uginają się od różnorodnych roślin. Kocham ten widok i zapach w dni targowe… Niestety lato dobiega końca… I tu pojawia się pytanie – co zrobić żeby zachować chociaż część tych wszystkich dobroci lata? Nasuwa mi się jedna myśl – KISZONKI!!! Czy wiedzieliście że można ukisić praktycznie wszystkie warzywa? Ważne żeby były surowe 😉 Dzisiaj postanowiłam ukisić świeżą czerwoną paprykę <3
Składniki na dwa słoiki po 500ml :
– 2 duże czerwone papryki
– 2 ząbki czosnku
– kilka liści laurowych
– 2 duże szczypty ziarenek gorczycy
– 2 małe szczypty mielonej papryczki chili
– czubata łyżka soli kłodawskiej
– litr wody
Przepis:
– Paprykę myjemy, przekrajamy na pół i wyciągamy nasiona. Następnie kroimy w słupki o takiej długości żeby zmieściły się do słoika.
– Układamy paprykę w słoikach dość ciasno żeby nie wypływała do góry oraz tak żeby zostawić przestrzeń przynajmniej 2 cm do pokrywki słoika.
– Obieramy czosnek i kroimy w plasterki a następnie wciskamy je pomiędzy naszą paprykę.
– Liście laurowe po 2-3 sztuki upychamy w każdym słoiku między kawałkami papryki.
– Dodajemy szczyptę papryczki chili do każdego słoika.
– Dodajemy po szczypcie ziaren gorczycy do każdego słoika.
– Jeśli chodzi o zalewę to ja biorę litrową szklana butelkę, nasypuję do niej czubatą łyżkę soli i zalewam surową zimną wodą. Następnie zakręcam butelkę i mieszam żeby sól się dobrze rozpuściła.
– Zalewamy naszą paprykę wodą solankową tak żeby przykryć dokładnie paprykę ale zostawiamy też przynajmniej 2 cm przestrzeni do pokrywki słoika.
– Słoiki mocno zakręcamy i odstawiamy do szafki / spiżarni / piwnicy.
PS. Jeśli cokolwiek wystaje ponad wodę lub pływa na jej powierzchni polecam raz dziennie przez jakiś czas (dopóki nie skończy się fermentacja czyli jakieś 2 tygodnie) zamieszać delikatnie słoikiem (nie wstrząsnąć) tak żeby woda solankowa przykryła wszystkie składniki. W ten sposób unikniemy pojawienia się pleśni.
To mój autorski przepis więc mam nadzieje że Wam posmakuje 🙂 Jeśli macie możliwość i chęć to możecie zrobić więcej słoików. Ja akurat miałam dwa wolne. Jednak trzeba zachować trochę lata na zimę więc zamówiłam znacznie większa ilość słoików 🙂